Sri Lanka

Najpiękniejsze plaże południowej Sri Lanki. Zdjęcia i opisy.

Sri Lankę oblewają wody z każdej strony, jest na niej wiele pięknych plaż. Ja byłam na plażach na południowym wybrzeżu i opiszę właśnie te zaczynając od najlepszej. Ja byłam na przełomie grudnia i stycznia.

Tangalle Beach

Mój zdecydowany numer. A dlaczego? A ze względu na to, że wcale nie było tam tłoczno. Porównując do innych plaż w tym samym okresie można powiedzieć, że była prawie pusta. W dzień bez problemu można znaleźć leżaczek dla siebie. Dużo wolnych i bezpłatnych leżaków i naprawdę mało ludzi, może w innych miesiącach jest więcej. Sama plaża jest dość szeroka i najważniejsze dla mnie było dno oceanu. Czyściutkie, bez żadnych muszli, kamieni, ostrych odłamków rafy koralowej. Lubię mieć ten komfort psychiczny, że nie muszę się ciągle obawiać, że zaraz na coś ostrego nadepnę. No i duże fale, przez które skakanie sprawiało wielką radochę. Jednak przez to, plaża raczej nie odpowiednia była do kąpieli dla małych dzieci. Wieczorem restauracyjki przy plaży wystawiają stoliki, można zjeść romantyczną kolację na plaży, wypić drinka i posłuchać muzyki na żywo, przy czym nie ma tłoku i ścisku

Darmowe leżaki na Tangalle Beach
Tangalle Beach

Jungle Beach

Idealna do snorkowania! Na tej plaży już było więcej ludzi, nie jest ona jakoś bardzo duża, dno jest trochę niewygodne bo sporo jest kamieni, ostrych muszli
i odłamków koralowców. Za to niesamowite są widoki pod wodą. Woda jest czysta i można podziwiać naprawdę piękne kolorowe ryby, rafę (co prawda niestety rafa koralowa już w dużej części martwa i szara, ale można dostrzec kolorowe punkty). Najpiękniejsze co zobaczyłam pod wodą to były ogromne tęczowe ryby! Długości mojej nogi. Widziałam 4 takie cuda. Nie trzeba bardzo daleko odpływać od brzegu, żeby zobaczyć podwodny świat.
PS. W mapach google jest zaznaczona plaża Rumassala South Beach. Szliśmy na nią przez niewygodne kamienie w upał a tak naprawdę nie ma tam żadnej plaży, jest tylko kamienne wzniesienie. Po drodze jest tylko jakby druga część Jungle Beach. Na plaży jest bar, w którym można napić się świeżego soku i zjeść obiad za niewygórowaną cenę.

Hikkaduwa Beach

Tu ryby nie boją się niczego i pływają dosłownie przy samym brzegu tuż między nogami ludzi. Rafa koralowa jest tak blisko brzegu, że snorkując trzeba uważać, żeby o nią nie zahaczyć. Na tej plaży dobra maska to podstawa! Pod wodą można zobaczyć piękne kolorowe ryby, mniejsze i większe plus z odrobiną szczęścia małego rekina! Mi udało się go zobaczyć, ale szybko uciekł. Na plaży było dużo ludzi, głównie przy brzegu, pływając dalej już miało się dużo luzu.

Ryby przy brzegu na plaży Hikkaduwa

Turtle Beach

Największą atrakcją na tej plaży są wielkie żółwie podpływające do brzegu, które można pogłaskać i pokarmić wodorostami. Sama plaża jest przeciętna, dużo ludzi, w tym jeszcze więcej wokół żółwi, ale warto się na nią wybrać, żeby zobaczyć te piękne stworzenia. Turtle Beach znajduje się zaraz za plażą Hikkaduwa. Na mapach google obie te plaże są dobrze oznaczone.

Z moich ulubionych plaż to tyle. Odwiedziłam jeszcze 3 inne z południowego wybrzeża, które opiszę, a które piorunującego wrażenia nie zrobiły.

 

Mirissa Beach

Mirissa jest bardzo turystyczną miejscowością, więc plaża była dość zatłoczona, szczególnie mała wysepka przy plaży, na którą można było wejść. Lecz trzeba przyznać, widok z niej był śliczny. To samo dotyczy słynnego Coconut Hill, czyli wzgórza porośniętego palmami. Dużo ludzi, chcących zrobić sobie ładne zdjęcie, jednak ciężko było takie zrobić ze względu na sporą liczbę turystów. Moim zdaniem można było sobie ten punkt darować, a Coconut Hill wygląda pięknie z daleka. Na dnie leży trochę dużych kamieni, więc trzeba uważać, żeby się nie skaleczyć. Jednak na Mirissa Beach ujrzałam najpiękniejszy zachód słońca na Sri Lance.

Coconut Hill
Tłoczne Coconut Hill
Na plaży w Mirissie można sobie wejść na taką wysepkę

Unawatuna Beach

Całkiem ładna plaża, na której nie było dużo ludzi, jednak do pływania nie była zbyt komfortowa bo po jednym kroku był duży uskok i traciło się grunt. Przez to, że było głęboko plaża raczej nie jest odpowiednia do pływania dla małych dzieci oraz dla kogoś, kto nie umie pływać. Wieczorem knajpki wystawiają świeże ryby i owoce morza na wielkie lady, z których można sobie wybierać co się chce i zjeść pyszną kolację przy stoliku na plaży w romantycznej atmosferze. Plaża tętni życiem, ale bez tłoku, jest muzyczka, światełka i przyjemny klimat. 

Dalawella Beach

Piękna szeroka no i PUSTA, idealna na późniejszą porę dnia, gdy nie jest już tak upalnie, bo uznaliśmy, że nie chcemy się kąpać ponieważ miejscami były duże kamienie, spore fale i jakoś nie było widać dna, więc stwierdziliśmy, że może nie być tu zbyt bezpiecznie na pływanie. Jest też huśtawka-linka, za którą ktoś z restauracji życzył sobie 500 rupii od osoby, w Tangalle była za darmo.

Negombo Beach

Co prawda to nie plaża z tytułowego południa, ale napiszę słowo o niej. Plaża ogromna, szeroka, z palmami, jednak bez porównania do plaż na południu. Nie za piękna, niezadbana, gdzieniegdzie śmieci… byłam na niej dzień przed wylotem, żeby poleżeć jeszcze trochę. Nie było na niej dużo ludzi, większość to tamtejsze dzieciaki, które przyszły się popluskać.

Na południowym wybrzeżu jest wiele więcej pięknych plaż, ale mieliśmy tylko tydzień na plażowanie, więc niemożliwe było zobaczenie każdej plaży, dlatego podzieliłam się tutaj opisami tych plaż, na których byłam. Może przydadzą Wam się te informacje przy wyborze plaż.

Na swojej liście miałam jeszcze plaże takie jak: Polhena Beach i Weligama Beach, ale nie starczyło czasu, aby się na nie wybrać. Może ktoś z Was na nich był i podzieli się wrażeniami i opinią? 😉 

Jeśli chcielibyście zobaczyć jak wygląda snorkeling i rafa koralowa przy brzegach plaż, bez konieczności wypływania łódką dalej zapraszam do obejrzenia filmiku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *