Gwadelupa

Co zobaczyć na Gwadelupie?

Gwadelupa jest bardzo zróżnicowana i mimo, że jest mała ma naprawdę wiele do zaoferowania. Zarówno miłośnicy przygody i aktywnego wypoczynku znajdą tu coś dla siebie, jak i zwolennicy plażowania i leniuchowania. Podzielę atrakcje na prawą i lewą stronę wyspy.

Na Grande-Terre warto odwiedzić:

1.     Miasteczko Pointe-a-Pitre, a w nim: market/bazar Darse, Kościół Katolicki św. Piotra i św. Pawła. Na ulicach miasteczka kwitnie handel, widać mnóstwo sklepików, jednak średnio podobało mi się to, że większość to sklepy z chińskimi przedmiotami i ubraniami. Rzadko kiedy można było spotkać sklepiki z typowo karaibskimi rzeczami. Na bazarze Darse można kupić świeże owoce, warzywa, ryby a także zakupić lub posmakować lokalnego rumu.

Pointe-a-Pitre
Kościół św. Piotra i św. Pawła

2.     Pointe de la Grande Vigie – cypelek z pięknym punktem widokowym z klifów. Miejsce zapierające dech w piersiach, przepiękne, pamiętam, że mega wietrzne. Widok tych turkusowo-błękitnych fal rozbijających się o skały – niesamowity.

Taak! To właśnie tu zostało zrobione moje ulubione zdjęcie, które zarazem jest głównym zdjęciem na blogu 😀 Zakochałam się w tym widoku.

3.     Trou de Madame Coco – punkt widokowy na ocean z wysokich klifów.
Klify, skały i woda o trzech kolorach, błękitnym, granatowych i turkusowym. Zatrzymaliśmy się na zatoczce dla samochodów, oprócz nas był jeden samochód i kilkoro ludzi, którzy i tak zaraz pojechali i byliśmy sami. Miejsce na 10 min na porobienie fotek i nacieszenie oczu.

Trou de Madame Coco

4.     Pointe des Châteaux – najdalej wysunięty cypelek na wyspie.
Miejsce jak najbardziej warte zobaczenia, zarówno w dzień jak i wieczorem. Z brzegu można zobaczyć wysepkę leżącą niedaleko lądu. Trochę skałkowate, z plażą.

Pointe des Châteaux

8.    Le Moule. W Le Moule zastaliśmy duży uliczny market, zrezygnowaliśmy z
restauracji na rzecz posmakowania lokalnych przysmaków z ulicznego bazarku,wyszło też taniej. Za darmo popróbowałam domowych rumów, różnych smaków, minibananka, którego dostałam również za darmo, wypiłam wodę ze świeżego kokosa, który kosztował 1 € i duże ciasto kokosowe za 1,50 €, a na danie główne zatrzymaliśmy się u pana, który serwował z bemarów pyszności, mięska, ryż z warzywkami, roladki z pysznym farszem w środku i moje ulubione chlebki naan. Ja wzięłam sobie oczywiście chlebek naan (1,50 €), dwa kawałki kurczaka i roladkę z farszem, całość wyniosła mnie około 3/4 €. Co dziwne, najdroższy był ryż z warzywami (7 €). Zjedliśmy sobie na schodkach przy oceanie, idealny klimat na obiadek rękami ;D .

5.     Plażę Plage de Bois Jolan

6.     Plażę Plage Petit Havre

7.     Port-Louis i plażę Anse du Souffleur

Na Basse-Terre:

Zacznę od plaż:

1.     Plage des Amandiers

2.     Plage de la Perle

3.     Plage de Grande Anse

4.     Plage de Malendure

5.     Plage de Grande Anse Trois Rivieres

Wszystkie wymienione plaże zostały opisane w oddzielnym artykule. Poniżej znajdziecie ich opis i zdjęcia.

6.     Wodospad Saut de la Lézarde

    Tej atrakcji zdecydowanie należy się osobny artykuł, z racji tego, że moim zdaniem była to najlepsza przygoda i najfajniejsza atrakcja na wyspie. Poniżej cały opis miejsca oraz wskazówki jak do niego dotrzeć.

Wodospad Saut de la Lézarde

7.     Ogród Botaniczny de Basse Terre Botanical Garden 
Znaleźć można tam różne rodzaje roślin, jednak bez szału. Ładne, grube palmy. Sam ogród nie jest duży, wizyta w nim jest darmowa i zajęła nam jakieś 15 minut.

8.     Fort Delgrès
Niestety, nie wiem dlaczego, brama wejściowa była zamknięta, obeszliśmy trochę mur i nie znaleźliśmy żadnego wejścia, za to wraki starych samochodów i jakieś opuszczone miejsce. Pytaliśmy nawet kogoś jak trafić do środka, ale bez skutku. Fort otwarty jest do godziny 16.

9.     Aktywny wulkan La Soufrière
Tego punktu nie mogłam przegapić za nic w świecie. Wulkan La Soufrière – czynny stratowulkan po lewej stronie wyspy, położony w południowej części Basse-Terre. Musieliśmy wyjechać dość wcześnie, ponieważ mimo że wyspa nie jest duża, dojazd z Le Gosier zajmuje około półtorej godziny. Wyjechaliśmy koło 7/7:30, nieraz zdarzają się korki w miastach. Po drodze mieliśmy jeszcze przygodę, dodatkowe utrudnienie co nas trochę opóźniło, a mianowicie zarwana droga, która była w remoncie, tego dnia akurat padało, więc droga była śliska. Na dodatek Basse Terre jest pełna nierówności terenu, górek, krętych i wąskich dróg, a nasz ekonomiczny mały samochodzik z wypożyczalni nie miał za dużo koni pod maską i raczej nie był przystosowany do tego typu terenu, samochód w pewnych momentach ledwo co jechał. Musieliśmy inną drogą dojechać do miejscowości Saint-Claude, stamtąd na wulkan. Przed drogą na wulkan znajduje się bezpłatny parking (około 3 km od Saint-Claude). Zostawiliśmy samochód, zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy. Ważna wskazówka, żeby zabrać nie żadne torby na ramię, tylko plecaczek, wodę, coś do przekąszenia, czapkę z daszkiem, koniecznie pelerynkę przeciwdeszczową (która mi się bardzo przydała, gdyż tego dnia padało), no i oczywiście wygodne buty. Ja miałam adidaski, nie ważne, że i tak mi przemokły od deszczu. Warto mieć przeźroczysty wodoodporny pokrowiec na telefon do zawieszenia na szyi. Jedna z najważniejszych rzeczy, która przydawała mi się każdego dnia na wyspie. Chroni telefon przed deszczem, piaskiem na plaży, czy innymi zabrudzeniami i co ważne, nie przeszkadza ani trochę w robieniu zdjęć. We wspinaczce na wulkan podczas deszczu, gdy ma się ręce zajęte żeby co jakiś czas chwytać się skałek i gdy chce się robić zdjęcia na bieżąco, must have.

Przy wejściu na ścieżkę prowadzącą na wulkan znajduje się świetny naturalny basenik z naturalnie ogrzewaną wodą. Można się w nim zrelaksować po wejściu i zejściu z wulkanu, jak też zrobiłam, dlatego warto pamiętać o zabraniu kostiumu i ręcznika.

Sama droga na wulkan w tą i z powrotem zajęła mi jakieś 3 godziny.
Pierwsza część prowadzi przez dżunglę, magiczny lasek deszczowy z kamienistą, wąską ścieżką po środku.

Początek drogi na wulkan, wąska ścieżka w środku lasu
Droga na szczyt wulkanu
Krater wulkanu
Naturalny basenik pod wulkanem z ciepłą wodą

10. Gorące źródła w Bouillante (również opisane w artykule o plażach)

11.     Las deszczowy Maison de la Forêt

Maison de la Forêt znajduje się po
środku Basse-Terre przy drodze D 23. Jest to piękne miejsce w środku dżungli,
zobaczyć tam można między innymi bujną dziką roślinność, piękną dziką rwącą
rzekę, liany (które w przeciwieństwie jak w bajce „Tarzan” wcale nie są takie
wytrzymałe), zatrzymaliśmy się na darmowym parkingu, gdzie znajdował się jeden
mały sklepik z pamiątkami, na parkingu był tylko nasz samochód. Po przejściu na
prawą stronę jezdni był nasz cel. Widniało kilka drewnianych altanek,
biegało kilka kogutów i kur, rosły dzikie banany, słychać  było głośną rzekę. Akurat tego dnia w
Basse-Terre w lesie deszczowym dużo padało, dlatego niezbędna była moja
niebieska foliowa pelerynka. Można spacerować sobie kamienną ścieżką . Po
drodze minęliśmy tylko 3 turystów.

Maison de la Forêt
Parking przy drodze D 23

Gdy wróciliśmy przemieściliśmy się samochodem może kilometr dalej, po prostu zatrzymaliśmy się, żeby wejść w głąb dzikiego lasu deszczowego. Deszcz dodawał urokowi, prawdziwy las deszczowy, mnóstwo zieleni, bujnej roślinności, pięknych drzew i lian. Droga przez las podczas deszczu nie należy do najłatwiejszych. Jest ślisko i dużo kałuż, buty oczywiście na samym początku już całe mokre, więc potem było mi wszystko jedno, nieraz woda sięgała dużo ponad kostki i nie wiadomo było gdzie się stąpa w wodzie. Dookoła mnie tylko rośliny i drzewa, poszłam potem trochę sama, zatrzymałam się przy przecudownym wielkim niekształtnym drzewie z lianami, zrobiłam parę fotek i kierowałam się do powrotu.

Las deszczowy

12.     Cascade aux Ecrevisses

    Wodospad oddalony niecałe 2 km i dwie minutki jazdy samochodem od wejścia do Maison de la Forêt.

 

Oprócz wyżej wymienionych atrakcji polecam po prostu pojeździć po wyspie, po różnych miasteczkach, drogach itp.

Z fajniejszych miasteczek jakie odwiedziłam to: Le GosierSainte Rose i Pointe-a-Pitre oczywiście.

Jakbym miała trochę więcej czasu i możliwości z pewnością zobaczyłabym jeszcze: wodospad Le Saut d’Acomat,  Chute du Carbet, 2éme Chute du Carbet, Bassin Paradis oraz być może Zoo de Guadeloupe oraz destylarnię rumu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *